Bar przyciągnie klientów

Udostępnij artykuł

Jak wskazują eksperci istnieje kilka zasadniczych czynników decydujących o tym jak powinna zostać zaaranżowana przystacyjna gastronomia. Kluczowe znaczenie ma wielkość dostępnej powierzchni oraz lokalizacja stacji. Inaczej wyglądać powinien bar przy autostradzie, inaczej w mieście a jeszcze inaczej w miejscowości turystycznej. – Warto również zwrócić uwagę na to jak wyglądają okoliczne bary i restauracje prowadzone przez konkurencje po to, aby nie powielać zaproponowanej przez nie koncepcji – radzi Cezary Filipowicz, właściciel Grupy Rota, która między innymi wyposaża stacje paliw.
Podkreśla on także, że podstawową kwestią jest również charakter potencjalnego klienta, to czy zagląda na stację an chwilę i oczekuje szybkiej obsługi i dań serwowanych bez specjalnego serwisu, czy przeciwnie – będą to wycieczki lub wielu stałych klientów, powracających przy okazji powtarzających się np. biznesowych delegacji.

Podobne wskazówki można usłyszeć od Wojciecha Bławata z firmy Constans M. – Najważniejszą wytyczną zawsze jest lokalizacja stacji – podkreśla. – Jeśli jest to stacja przy dobrej trasie o dużym natężeniu ruchu tranzytowego i turystycznego z pewnością inwestor powinien myśleć nad realizacją bistra w pełni tego słowa znaczeniu a wręcz restauracji. W przypadku gdy jest to typowa stacja miejska myśleć powinniśmy nad kategoria food-to-go, czyli dobrej jakości kawa ziarnista na wynos, świeżymi kanapkami, robionymi w bistrze, ciepłymi przekąskami – sugeruje nasz rozmówca.

Wersja mini

Przy założeniu, że powierzchnia jaką mamy do wykorzystania jest niewielka i nie chcemy angażować w gastronomię dużej ilości pieniędzy wystarczy kupić popularny obecnie „roll-grill” na hot-dogi, małą lodówkę ze świeżymi kanapkami i kawiarkę. – Do tego wystarczy jeden stolik do jedzenia na stojąco – podkreśla Cezary Filipowicz. Jak wylicza koszt takiej wersji to ok. 10 tys. zł neto do czego trzeba doliczyć koszt kawiarki. – Kawiarka, w zależności od liczby planowanych klientów na kawę – od 5 do nawet 30 tys. zł – wylicza Filipowicz. Przedstawione koszty nie obejmują wymaganych przez sanepid przeróbek sanitarnych tj. umieszczenia umywalki w obrębie sklepu.

W przypadku małego bistro powinniśmy wyposażyć je z pewnością w mały piec konwekcyjno-parowy do opiekana zapiekanek. Nie możemy również zapomnieć o tradycyjnych, francuskich hot-dogach oraz co częściej spotykanych na stacjach – hot-dogach amerykańskich, czyli grzanych na parze – sugeruje Wojciech Bławat z Constans M. Podkreśla również, że aby maksymalizować wielkość sprzedaży nie powinniśmy zapominać o prawidłowej ekspozycji naszych produktów – Do tego w ciągu linii wydawczej bistra potrzebna nam będzie mała witryna chłodnicza. Taka inwestycja to koszt rzędu 25-30 tys. zł w zależności od urządzeń i zakresu – wylicza.

Anna Kozłowska z firmy Wiko Company w przypadku wersji "mini" poleca wykorzystanie tzw. wysokiego stolika. – Jego zaletą jest niewielka powierzchnia jaką zajmuje. Jednocześnie pozwala klientom na to aby przystanąć i napić się kawy lub zjeść hot-doga w sposób, który nie będzie przeszkadzał pozostałym gościom stacji – mówi Anna Kozłowska.
Według niej w kąciku gastronomicznym powinien znaleźć moduł hot-dog i ekspres do kawy. – Warto również, aby klienci mieli możliwość kupienia zimnych napoi, ale można założyć, ze te znajdują się gdzieś na sali sprzedaży – mówi Kozłowska.

Gastronomia w pełnej krasie

W przypadku, gdy stacja znajduje się w odpowiedniej lokalizacji, dysponujemy odpowiednią powierzchnią i chcemy na naszą gastronomiczną ofertę wyłożyć więcej gotówki warto postarać się jednak o coś więcej. – Ta wersja, oprócz tego co przewidziane zostało w wariancie „mini” powinna mieć większą witrynę chłodniczą lub nawet dwa takie urzadzenia, zamrażarkę i lodówkę zamkniętą na przechowywanie półproduktów, podgrzewacz kanapek, grill, dwie mikrofale i hot-dog – wylicza Cezary Filipowicz. – W tej wzbogaconej wersji mogą się znaleźć dwa wysokie stoliki i dwa-trzy stoliki do siedzenia – sugeruje. Według jego wyliczeń taki wariant może kosztować od kilkudziesięciu tysięcy do nawet miliona złotych. – Nie dajmy się jednak ponosić – przestrzega.

Przedstawiona propozycja nie przewiduje świeżych dań i wykorzystuje jedynie półprodukty, które odgrzewane są na miejscu. -Wersja bardziej rozbudowana to już pełna gastronomia. Konieczna do uruchomienia takiej sprzedaży jest pełnowartościowa kuchnia wraz ze zmywalnią. Koszt takiej kuchni to minimum 50 tys. zł. – mówi Wojciech Bławat z Constans M. Podkreśla, że sprawą, która powinna być dobrze przemyślana jest sprzedaż produktów – Jeśli planujemy mniejszą sprzedaż posiłków ok. 80 porcji na dobę, to będziemy je przygotowywać w kuchni na zamówienie klienta, więc w linii wydawczej bistra projektowane jest jedynie urządzenie chłodnicze do ekspozycji kanapek, zapiekanek, sałatek. Jeśli natomiast sprzedaż posiłków przekraczać będzie 100 posiłków na dobę zaplanować można ciąg technologii wydawczej oparty na grzewczych bemarach w których przechowuje się gotowe produkty – mówi Wojciech Bławat. Podkreśla, ze sprzedaż takich posiłków w pewnym sensie przypominać zaczyna sprzedaż impulsową, bo klienci wybierają bezpośrednio produkty, które są w zasięgu ich wzroku. – Koszt takiej linii wydawczej w zależności od jej wielkości to inwestycja rzędu 50-80 tys. złotych – podaje.
Jak się wyróżnić

Aby przyciągnąć klienta i zachęcić go do skorzystania z naszej oferty warto pozytywnie odróżniać się od tego co do zaoferowania naszym klientom ma konkurencja. – Dobrym pomysłem jest otworzenie baru na klienta: otworzenie kuchni, pokazanie ładu i porządku, który towarzyszy przygotowywaniu posiłków – sugeruje Cezary Filipowicz. Zwraca uwagę na to, że cały projekt powinien być jednolity, przemyślany pod względem tego do jakiego klienta jest skierowany. Istotnymi czynnikami są również oraz dobra i sprawna obsługa, ceny porównywalne do oferty konkurencji oraz absolutna dbałość o jakość produktu.
Na jakość produktów zwraca również uwagę Wojciech Bławat z Constans M. – Przede wszystkim pamiętać powinniśmy o jakości naszych produktów. Sprzedaż w dużej mierze często opiera się na klientach stałych, kierowcach tirów, przedstawicielach handlowych, turystach, tak więc dbajmy zawsze o smak naszych potraw – podkreśla. – Myślmy o wielkości naszej oferty i wyborze jaki dajemy klientowi. Nie zapominajmy o dodatkach takich jak dobrej jakości kawa z ekspresu ciśnieniowego, schłodzone napoje – dodaje.
Również Anna Kozłowska z Wiko również podkreśla, że kluczowe znaczenie ma smak potraw i czystość lokalu. – Nawet najprostsze dania jak hot-dog lub kawę można przyrządzić w taki sposób, że klientowi odejdzie ochota na ich spożycie. Warto zatem zadbać o czystość urządzeń, schludność obsługi, a dostawców sprawdzić przed decyzją o skorzystaniu z ich usług – sugeruje Kozłowska.