Zgodnie z informacjami, jakie uzyskaliśmy od sieci pięciu największych koncernów obecnych w Polsce, liczba ich stacji franczyzowych w naszym kraju zwiększyła się w ciągu ostatniego roku w sumie o 91 obiektów. Dla porównania liczba wszystkich stacji tych pięciu operatorów w tym samym czasie zmalała o 8, na co znaczący wpływ miało kurczenie się sieci PKN Orlen i Lotos. Dla dużych koncernów współpraca franczyzowa oznacza stabilny rozwój sieci w oparciu o standardy i procedury obowiązujące w danej organizacji. – Nie bez znaczenia są również kwestie kosztowe związane m.in. z uruchomieniem i prowadzeniem stacji paliw. Dzięki umowom franczyzowym koncerny mogą skutecznie optymalizować wydatki na ten cel – mówi Mateusz Cabak z biura prasowego Grupy Lotos. Ale franczyza to również korzyści dla przedsiębiorców, którzy korzystają z licencji na prowadzenie biznesu – przede wszystkim dzięki korzystaniu z doświadczenia większych graczy. – W ramach współpracy oferujemy: wsparcie w postaci wymiany know-how i doradztwa oraz szkoleń, a także m.in. elektroniczny system pomiaru paliw (ze względów jakościowych) system kasowy i komputerowy, wizualizację stacji pod kątem marki BP oraz znaki informacyjne. Po podpisaniu umowy o współpracy BP szkoli zarówno kierowników stacji, jak i całą załogę. W trakcie współpracy organizowane są także bieżące szkolenia doszkalające i podnoszące kwalifikacje – wymienia Magdalena Kandefer z BP Polska.
Liczby i fakty
Liderem pod względem rozwoju sieci franczyzowej jest obecnie sieć BP. Przy polskich drogach na koniec 2009 r. działało aż 180 partnerskich stacji brytyjskiego koncernu, czyli niemal połowa wszystkich stacji BP w Polsce (jest ich w sumie 384). Koncern cały czas mocno stawia na franszyzę, czego dowodem jest fakt, że w minionym roku na 25 nowych stacji BP aż 23 były właśnie stacjami partnerskimi. – W przyszłym roku będziemy się starać utrzymać dynamikę z lat poprzednich, gdyż stacje partnerskie są świetną wizytówką marki BP – mówi Jerzy Brniak, prezes zarządu BP Polska.
Pozostałe koncerny zagraniczne również traktują franszyzę priorytetowo – Dzięki współpracy z naszymi Partnerami mamy lepszą dostępność do klienta korporacyjnego i większy udział w rynku – podkreśla Marek Gawroński, rzecznik prasowy Shell Polska. Spośród wszystkich 381 stacji działającymi pod logo żółtej muszli stacji partnerskich jest w sumie 90 (według stanu na koniec 2009 r.). W 2009 roku sieć franczyzowa urosła o 17 stacji, podczas gdy ogólna liczba stacji benzynowych Shell zwiększyła się o 32 obiekty.
Swoich partnerów aktywnie wynajduje również Statoil. W 2009 r. pod skrzydła norweskiego koncernu weszło 17 nowych stacji a ich łączna liczba zwiększyła się z 44 do 57. To jednak mniej niż ¼ wszystkich stacji Statoil. – Obserwujemy, że na rynku w czasie stagnacji rośnie zainteresowanie zakupem licencji franczyzowej. Właściciele stacji wiedzą, ze inwestycja w biznes na licencji jest bezpieczniejsza, bo niesie mniejsze ryzyko porażki. Biznes taki jest oparty na sprawdzonym pomyśle i działa pod znaną marką – mówi Krystyna Antoniewicz-Sas, rzecznik prasowy Statoil Poland.
Formuła jaką jest franczyza z powodzeniem jest również wykorzystywana przez Polski Koncerny. 2009 rok został zamknięty przez Orlen z 336 stacjami franczyzowymi, z czego 220 to stacje Premium, a 116 stacje pod brandem Bliska. W 2009 r. przybyło w sumie 18 stacji partnerskich: 10 premium, i 8 Bliska. Wszystkich stacji PKN Orlen posiada w sumie 1747. Licencjobiorców chętnie pozyskuje również Grupa Lotos. W 2009 r. "Rodzina Lotos" powiększyła się o 20 nowych stacji dzięki czemu sieć partnerska urosła do liczby 98. To niemal 1/3 wszystkich stacji gdańskiego koncernu, których jest 327. Zarówno PKN Orlen jak i Grupa Lotos mają dobrą bazę do pozyskiwania nowych franczyzobiorców. Z reguły taka współpraca oferowana jest właścicielom stacji, którym wygasają umowy patronackie. Jeżeli stacja położona jest w odpowiednio dobrej lokalizacji i ma odpowiedni potencjał koncern chętnie podpisuje umowę franczyzową. Zdarza się jednak, że właściciele z takiej oferty nie korzystają i wybierają innego partnera lub decydują się dalej prowadzić biznes na własną rękę. W przypadku Grupy Lotos, spośród wszystkich stacji, którym wygasła umowa patronacka 29 stacji weszło do programu "Rodzina Lotos”.
Nowa propozycja
Obok pięciu największych operatorów ze swoją ofertą franczyzową wychodzą również kolejni gracze. Firma Anwim, która w tym roku rozpoczęła budowę sieci stacji franczyzowych pod brandem Moya zakończyła rok z liczbą 5 stacji. Spółka chce każdego roku uruchamiać minimum 20 stacji. Docelowo pod znakiem Moya ma ich być ok. 100. – Pierwotnie nasze plany zakładały uruchamianie ok. 10-15 stacji rocznie. Obecnie z uwagi na duże zainteresowanie klientów naszym projektem, możemy śmiało potwierdzić, że realne jest otwieranie minimum 20 stacji rocznie. Docelowo miałoby ich być ok. 100 – mówi Piotr Niemczyk, dyrektor ds. organizacji sieci stacji paliw w spółce Anwim. Oznaczałoby to, że na koniec 2010 roku w Polsce mogłoby być nawet ok. 25-30 stacji działających pod logo Moya. Jak wyjaśnia Piotr Niemczyk Anwim jest otwarty na współpracę ze wszystkimi właścicielami stacji, którzy chcieliby przystąpić do sieci. – Oczywiście stacja z bardzo niskim poziomem sprzedaży paliw, może ostatecznie nie zostać zaproszona do naszej sieci. Ale każdy przypadek traktujemy indywidualnie, zdajemy sobie sprawę, że w danej chwili poziom sprzedaży może być niski, ale jeśli widzimy potencjał na jego wzrost jesteśmy chętni do współpracy – mówi Piotr Niemczyk.
W I kwartale 2010 r. Anwim chce wprowadzić program lojalnościowy. – Na początku będzie funkcjonował w formie karty rabatowej – Kierowcy tankującemu na stacji będzie przysługiwał rabat na paliwo w wysokości kilku groszy na litrze. O systemie lojalnościowym w pełnym tego słowa znaczeniu, a więc takim gdzie kierowcy zbierają punkty, które mogą potem wymienić na prezenty będziemy myśleć gdy sieć Moya zwiększy się do co najmniej 50 stacji – mówi Piotr Niemczyk.
Anwim wzorem innych sieci stacji paliw obecnych w Polsce, wprowadzi też karty flotowe dla kierowców tankujących na stacjach Moya – Karty flotowe to „serce” całego projektu sieci stacji paliw Moya. Chcemy naprawdę dobrze przygotować się do wdrożenia kart flotowych na stacje Moya, dlatego ich „premiera” nastąpi nie wcześniej niż na jesieni tego roku. Jest to na tyle odległa perspektywa, że nie chcemy deklarować konkretnego terminu – zastrzega Piotr Niemczyk.