Energetyzująca przyszłość

Udostępnij artykuł

Napoje energetyczne to jedne z najlepiej sprzedających się produktów na stacjach paliw, a stałego rozwoju branży nie jest w stanie zatrzymać nawet globalny kryzys finansowy. Jak wynika z badań, nawet mimo spowolnienie w światowej gospodarce, które uwidacznia się również pod postacią zmniejszenia obrotów w polskich przedsiębiorstwach, rynek napojów energetycznych wzrósł w naszym kraju w ciągu ostatniego roku o blisko 15 proc.

100 mln litrów

Według analiz prowadzonych przez firmę badawczą Nielsen sprzedaż napojów energetycznych wzrosła w ciągu ostatnich 12 miesięcy z nieco ponad 87 mln litrów, do ponad 100 mln litrów. Oznacza to wzrost ilości sprzedanych napojów o dokładnie o 14,6 proc. W badaniu Nielsena porównano okres od sierpnia 2008 do lipca 2009, z analogicznym okresem rok wcześniej i zauważono, że wzrost sprzedaży o niespełna 13 mln litrów przełożył się na zwiększenie przychodów o blisko 55 mln złotych – do poziomu prawie 775 mln litrów.

Stacje kluczowe

W okresie od sierpnia 2007 do lipca 2008 stacje paliw były drugim pod względem wartości sprzedanych napojów energetycznych, zaraz po „średnich sklepach spożywczych”, kanałem dystrybucji w Polsce – wynika z badań Nielsena. Rok później zauważono nieco ponad dwuprocentowy spadek sprzedaży na stacjach i obecnie w tych punktach sprzedaje się nieco ponad 18 proc. energetyków. Oznacza to, że roczne obroty na stacjach wynikające ze sprzedaży napojów „ożywiających” kierowców i pasażerów przekroczyły 145 mln zł. Przedsiębiorcy są zgodni, że rynek jest duży, a biorąc pod uwagę dalsze możliwości rozwoju branży nierozsądne wydałoby się zlekceważenie energetyków przy planowaniu sklepu na stacji paliw. Z wynikami badań Nielsena zgadzają się specjaliści z branży. Zdaniem Anity Lewandowskiej, customer marketing managera z firmy Red Bull, napoje energetyczne na stacjach sprzedają się bardzo dobrze. – Jest to bezpośrednio związane z samą funkcjonalnością energetyków, które stanowią idealne „pobudzenie” w trakcie drogi – tłumaczy ekspertka.

Jednak impuls

Według specjalistów działających w branży napojów, głównym mechanizmem odpowiadającym za zakup energetyków na stacjach są tzw. zachowania impulsowe. – W zdecydowanej większości przypadków (nawet do 80 proc.) są to zakupy impulsowe – dlatego tak ważne jest zapewnienie odpowiedniej wielkości i widoczności półki z produktami – twierdzi Paweł Kawecki, kierownik marketingu firmy Herbapol.
Część kierowców jednak świadomie dokonuje zakupy napojów energetycznych, aby szybciej odzyskać siły przed drogą. – Na stację benzynową kierowcy przyjeżdżają najczęściej w konkretnym celu – aby zatankować paliwo. Jest to również jedna z najlepszych okazji, żeby zregenerować się przed dalszą podróżą. Klienci stacji często poszukują napojów energetyzujących i kierują się intuicyjnie w stronę wyeksponowanych lodówek firmowych lub szaf chłodniczych – mówi Sebastian Pender, junior brand manager z firmy FoodCare, która jest dystrybutorem popularnych napojów Tiger. Jak dodaje, napoje energetyzujące dużo lepiej sprzedają się będąc schłodzonymi. Jego zdaniem bardzo popularne są także – w szczególności na mniejszych stacjach, lodówki ustawione w strefie kasy, jak choćby tzw. lodówka-puszka Tiger, z której klient może sam wyjąć swój ulubiony napój. – Działa oczywiście wtedy pod wpływem impulsu kierując się znajomością i zaufaniem do marki – dodaje ekspert.

Ekspozycja ważna rzecz

Podobnie jak w przypadku innych towarów o zakupie których decydujemy pod wpływem chwili, tak i napoje energetyczne wymagają właściwego rozlokowania w przystacyjnym sklepie.
– Podstawą dobrej ekspozycji na stacjach benzynowych jest wykorzystanie faktu, iż napoje energetyczne są zdecydowanie produktem impulsowym. Stąd niezmiernie ważna jest ekspozycja przykasowa – mówi Anita Lewandowska z Red Bulla. Jej zdaniem, kolejnym bardzo ważnym elementem jest to, że osoby kupujące napoje na stacjach benzynowych przeważnie konsumują je od razu. – Dlatego produkt powinien być odpowiednio schłodzony – dodaje ekspertka.
Podobnego zdania jest Sebastian Pender. – Klienci stacji benzynowych zatrzymując się na nich pragną zrobić sobie przerwę w podróży, „rozprostować nogi” i zregenerować się. Dlatego napoje energetyzujące często są przez nich poszukiwane i pierwsze kroki kierują do sklepowych szaf chłodniczych – tłumaczy specjalista. – Należy również pamiętać że każdy kto wchodzi na stację na końcu skieruje się do kasy, gdzie będzie płacił za zatankowane paliwo – zauważa Sebastian Pender. – Ustawienie lodówek typu open-top, które zachęcają do impulsowego zakupu produktu jest także bardzo dobrym i skutecznym rozwiązaniem pobudzenia sprzedaży tej kategorii – radzi ekspert. – Należy jednak zawsze pamiętać, że klienci, nawet poza okresem letnim, poszukują produktów schłodzonych – przypomina przedstawiciel FoodCare.

Uwaga sezon

Zdaniem Anity Lewandowskiej możemy mówić o sezonowości w zainteresowaniu napojami energetycznymi.
– Energetyki, podobnie jak wszystkie napoje, zarówno gazowane jak i niegazowane, lepiej sprzedają się w okresach ciepłych, czyli latem. Największa sprzedaż przypada na półrocze wiosenno-letnie, od kwietnia do września, kiedy to sprzedaje się ok. 60-65 proc. rocznego wolumenu napojów energetycznych.
Według Sebastiana Pendera w okresie letnich upałów szybciej się męczymy i częściej potrzebujemy odpoczynku i pobudzenia. Dlatego właśnie w tym okresie najlepiej się sprzedają napoje energetyczne.

Jaka przyszłość

Napoje pobudzające nasze organizmy dostępne są na polskim rynku od 17 lat. Mimo to branża stale się rozwija, a spożycie energetyków na jednego Polaka rok rocznie wzrasta. Według ekspertów do światowej czołówki brakuje nam jeszcze sporo, gdyż np. w USA pije się dwa razy więcej napojów energetycznych niż u nas w kraju. Cały czas zwiększa się również liczba produktów dostępnych na rynku. Według Anity Lewandowskiej z Red Bulla w roku 2009 pojawiło się kilkanaście nowych marek, a ich łączna liczba przekroczyła już 100.
Ciągły rozwój rynku – więcej produktów, większe spożycie, a co za tym idzie większe obroty i konkurencja zmuszają producentów do stałego tworzenia nowych rozwiązań. – Na przykład, aby pobudzić sprzedaż napojów energetyzujących w okresie jesienno-zimowym, Tiger wprowadził na rynek swoje produkty w wersjach smakowych – mówi Sebastian Pender. Jego zdaniem, trzy wakacyjne smaki mają „przedłużyć lato” zwiększając ofertę dla konsumentów i pozwalając im dokonać wyboru produktu smakowego w ramach jednej marki. – Dokładnie wyselekcjonowane smaki skłaniają także konsumentów do odkrywania nowych sytuacji konsumpcji – dodaje ekspert.
Kolejnym innowacyjnym rozwiązaniem wprowadzonym przez producentów napojów energetycznych jest próba wpasowania się w coraz popularniejszy w Polsce trend dbania o zdrowie. Część ludzi uważa, że spożywanie energetyków, owszem pobudza organizm, ale koszty takiego doładowania są „znaczne”. Nie trudno spotkać się z poglądem, że energetyki – szczególnie jeśli są spożywane regularnie – wpływają źle na funkcjonowanie organizmu. Dlatego też firmy wprowadzają napoje oparte na naturalnych składnikach, które w bezpieczny i zdrowy sposób mają zapewnić nam funkcjonowanie na najwyższych obrotach.
– Siłą napędową tego rynku nie będą już „tradycyjne” napoje energetyczne. Przyszłość rynku to kolejna generacja napojów energetycznych, oparta na naturalnych składnikach – przewiduje Paweł Kawecki, kierownik marketingu z firmy Herbapol.