Czy fakt, że spada zainteresowanie autogazem, jest dla Pani czymś niepokojącym?
Zainteresowanie autogazem wcale nie spada. Szacujemy, że w tym roku liczba zamontowanych instalacji LPG w samochodach będzie taka sama, jeśli nie większa niż w ubiegłym roku. To jest jakieś 200 tysięcy nowych instalacji. Na tej podstawie twierdzę, że zainteresowanie gazem płynnym jako paliwem do samochodów nie spada.
Jednak ilość skonsumowanego autogazu jest mniejsza niż w latach ubiegłych.
Wszystko na to wskazuje, to jednak zupełnie inne kwestie i nie oznacza, że maleje zainteresowanie. Rzeczywiście spada ilość sprzedawanego na polskim rynku autogazu. Rok 2008 był pierwszym, w którym zanotowano ok. 3 procentowy spadek. To jednak naturalne zjawisko stabilizacji rynku. W tym roku też spodziewamy się spadku, ale wartości jeszcze nie jesteśmy w stanie podać. Po trzech kwartałach można już tworzyć szacunki, ale pamiętajmy, że zużycie autogazu nie jest stałe na przestrzeni całego roku. Zauważyliśmy taką tendencję, że nowe instalacje najczęściej montuje się wiosną i wczesną jesienią. Z danych POGP wynika, że po pierwszym półroczu mamy niespełna 7 procentowy spadek zużycia LPG łącznie we wszystkich segmentach. To raczej oznaka dojrzałości rynku.
Czy można wnioskować, że od teraz konsumpcja LGP będzie na stałym poziomie?
Na pewno już nie będziemy świadkami takich wzrostów jak w ciągu ostatnich 10 lat. Mamy zupełnie inne, znacznie bardziej zaawansowane technologicznie instalacje gazowe w samochodach. One zużywają dużo mniej gazu niż systemy pierwszej generacji. Rozwój rynku instalacji to bardzo dobre zjawisko, bo teraz praktycznie do każdego auta z silnikiem benzynowym można dobrać odpowiednią instalację, która zapewni bezawaryjne użytkowanie i korzyści ekonomiczne. Z kolei taki osprzęt zużyje znacznie mniej LPG co ma wpływ na wyniki konsumpcji autogazu w skali całego kraju.
Czy polityka fiskalna rządu nie hamuje dalszego rozwoju rynku autogazu?
Na szczęście mamy teraz stabilną sytuację. Projekty stawek akcyzowych opublikowane we wrześniu wskazują, że ministerstwo finansów ma dobre intencje wobec branży i nie podniesie stawek akcyzowych. To nas trochę uspokoiło. Rzeczywiście podwyższenie akcyzy było ciosem mogącym przynieść negatywne skutki. Wielu kierowców stojąc przed perspektywą podwyżki cen autogazu, zrezygnowałaby z montażu w swoim samochodzie systemu gazowego.
Jakie są w takim razie perspektywy dla autogazu?
Widzę jeszcze duży potencjał w polskim rynku. Trzeba jednak uświadomić sobie, że zakończył się okres samoistnego rozwoju. Na początku lat 90- tych rynek autogazu rozwijał się samodzielnie, bez wsparcia państwa, bez ułatwień prawnych. Po prostu pojawił się popyt i jednocześnie firmy, które starały się go zaspokoić. Ten etap mamy już jednak za sobą. Teraz trzeba przekonywać, namawiać i uświadamiać, że LPG to tanie i ekologiczne paliwo do samochodów. To zadanie dla Koalicji na Rzecz Autogazu. Stąd nasza akcja promocyjna OKgaz.
Czy przygotowując akcję założyliście Państwa jakieś konkretne cele do osiągnięcia?
Celem jest poszerzenie rynku. Przekonanie kierowców do korzystania z tego paliwa. W ramach akcji określiliśmy pewne zadania i efekty, których się spodziewamy, nie chciałabym jednak mówić o liczbach. W kontekście tego o czym powiedziałam wcześniej, że rynek jest już dojrzały, stabilny i samodzielnie przestał się już rozwijać, trudno jest mówić, czy liczba użytkowników wzrośnie o jeden, dwa czy pięć procent. Proszę pamiętać, że to pierwsza tego typu akcja promocyjna i w całości finansowana przez firmy z branży. To jest już duży sukces. Mamy świadomość, że na efekty trzeba będzie trochę poczekać. Rynek paliw też będzie się trochę zmieniał i popularność poszczególnych paliw też nie jest stała.
Co ma pani na myśli?
Przez ostatni okres byliśmy świadkami dużej popularności oleju napędowego. To największy konkurent LPG, choć we wszelkich zestawieniach porównuje się autogaz z benzyną bezołowiową. Wynika to z tego, że instalacje są monotowane w silnikach benzynowych.
Wszystko wskazuje, że ceny oleju napędowego pójdą w górę. Prawdopodobnie wzrośnie opłata paliwowa i akcyza a to oznacza, że popularność tego paliwa trochę się zmniejszy. To szansa dla LPG. Chcemy, aby kierowcy którzy dbając o zawartość portfela jeździli dotychczas samochodem z silnikiem Diesla, przy zmianie auta, pomyśleli o zasilaniu gazowym.
Ilu nowych użytkowników można dzięki temu zyskać?
Takich szacunków nikt nie robi i chyba dobrze. Udział procentowy samochodów zasilanych LGP wynosi obecnie 13,5 procent. To nie jest jeszcze maksimum. Na pewno można ten wskaźnik poprawić. Wielkiego wzrostu nie planujemy, bo to byłoby niepoważne, ale przy stałych działaniach promocyjnych, można osiągnąć wiele. Autogaz musi się opłacać – ten warunek jest spełniony. To pokazujemy w naszej kampanii.
Konsumenci autogazu to w zasadzie indywidualni kierowcy, sektor publiczny nie jest zainteresowany tym paliwem.
To rzeczywiście problem. Nie słyszymy, aby samochody będące wyposażeniem urzędów i instytucji państwowych korzystały z autogazu. Pewnie są takie przypadki ale sporadycznie. Nie ma w Polsce tradycji dawania dobrego przykładu z góry, pokazywania, że można zaoszczędzić. Tym bardziej nie dostrzegamy żadnego praktycznego działania władz na rzecz środowiska naturalnego, ekologii.
Koalicja na Rzecz Autogazu statutowo promuje nie tylko LPG. Zachęcamy wszystkich do stosowania CNG a nawet LNG. Nie widzimy ze strony sektora publicznego żadnego zainteresowania. Firmy transportowe, komunikacyjne które chciałby korzystać z paliwa gazowego napotykają spore trudności, także ze strony środowiska biznesowego. Rozmawiam z firmami transportowymi i mam tego świadomość. Jeśli firma zajmująca się np. komunikacją miejską chce korzystać z paliwa gazowego, zmienia się łańcuch dostaw, ktoś inny zaczyna zarabiać, inna firma – dostawca oleju napędowego, traci dużego odbiorcę. Nie jest łatwo zmienić ten układ.
Tu mogłaby pomóc interwencja państwa.
Nie spodziewam się żadnych ułatwień. Wiem, że czasami byłoby to pomocne, ale wolę, żeby państwo nie przeszkadzało.
Warto byłoby w tym miejscu odwołać się do przykładu biopaliw. To paliwa sztucznie wprowadzane na rynek. Nie było na nie żadnego popytu i obecnie również jest niewielkie. Państwo jednak i cała Unia Europejska postawiła sobie na cel osiągnięcie pewnego poziomu sprzedaży biopaliw. W rzeczywistości to tworzenie rynku od podstaw za pomocą regulacji prawnych. Nie przyniosło to spodziewanego efektu a nawet problemy. Już dziś firmy płacą kary za niewypełnienie obowiązku, a popytu jak nie było, tak nie ma. Nie chcemy takiej sytuacji dla rynku autogazu. Skupmy się na promocji.
Czy jest możliwie promowanie LPG przy wsparciu funduszy Unii Europejskiej?
To bardzo trudne. Możliwe jest korzystanie z niewielkich grantów, ale to nie rozwiązuje problemu. Sektorowych rozwiązań nie ma żadnych i w przypadku transportu Unia Europejska od lat w promuje kolej. Wszystko co jeździ po torach jest dobre. Nie ma żadnego programu, który mówiłby o autogazie. Szkoda.
Czy działania promocyjne w ramach akcji OkGaz zakładają również walkę ze stereotypem, że LPG to paliwo dla biednych?
Aspekt ekonomiczny jest dla bardzo ważny, to główny argument wykorzystywany przez nas. Nie spotkałam się z twierdzeniem, że korzystanie z LPG świadczy o ubustwie. Na pewno jest grupa osób, która tak myśli, ale dla zdecydowanej większości to, ile wydają na stacji paliw, ma znacznie. Tych właśnie chcemy przekonywać. Jeszcze raz wrócę to kwestii wzorców i dobrych przykładów. Mogę jedynie ubolewać, że tak mało osób publicznych stosuje na co dzień rozwiązania proekologiczne. Przykłady znanych osób, które jeżdżą na LPG poprawiłby wyniki każdej akcji promocyjnej.
Czy producenci samochodów oficjalnie dopuszczają stosowanie LPG w samochodach?
Wielu producentów opowiada się za ekologią i nie stwarza problemów. To w większości jednak puste deklaracje. Dziś ekologia jest modna, każdy producent ma w ofercie pojazd wykorzystujący alternatywne paliwa. Proszę jednak zapytać o taki pojazd w salonie. Jeden z moich znajomych chciał kupić model taki Hyundaia, zresztą nieźle reklamowanego. Okazało się, że jest dostępny….. w Korei. Dystrybutorzy nie sprowadzają takich aut, bo zainteresowanie jest za małe i tak koło się zamyka.
Jakie jest stanowisko Koalicji na Rzecz Autogazu w sprawie samoobsługi na stacjach LPG?
Wspieramy każde działanie, które będzie dobre dla rynku LPG. Nie widzę tu jednak istotnych elementów, które przyniosłby korzyści. Jeśli sprzedawcy autogazu mogą w ten sposób obniżyć koszty działalności – to jestem za. Jeśli jednak koszty miałby zostać przerzucone na kierowców – będziemy się sprzeciwiać. Dziś obowiązują szkolenia i uprawnienia do tankowania. Czy możliwe jest ich znieniesie przy tym samym systemie tankowania? Nie wiem.
Ostatnie pytanie. Koalicja na Rzecz Autogazu zrzesza firmy działające w branży. Jak ocenia Pani ich zaagażowanie. Czy wszystkim firmom zależy na wspieraniu chociażby wspólnych działań promocyjnych?
Jako KnRA działamy od 2000 roku i nie jesteśmy organizacją masową. Nie takie było założenie. Chcemy zrzeszać jak najwięcej firm, ale jesteśmy realistami. Mamy dwa rodzaje członkowstwa i także rotację na pewnym poziomie.
Nie wszystkie firmy chcą partycypować w kosztach promocji autogazu. Obecny poziom zaangażowania nie jest dla mnie satysfakcjonujący. Tu też jest pole do działania. Trzeba uświadamiać firmy, że działając wspólnie wypracujemy realne korzyści. Firm w branży jest około 12 tysięcy, zainteresowanych dużym akcjami promocyjnymi, może kilkanaście.