Wraz z końcem wiosny rozpoczynają się przygotowania do kolejnego sezonu wiosenno-letniego. Przed napojami energetycznymi stoi trudne zadanie – utrzymać sprzedaż z roku 2009 roku. Pytanie jednak czy ciągłe pojawianie się nowych rozwiązań jest rzeczywiście efektem dynamicznego wzrostu zainteresowania energetykami czy jest to może zabieg mający na cele utrzymanie się na tym niezwykle wymagającym rynku. Prawdopodobnie jak zwykle prawda leży pod środku, jednak ilości sprzedawanych napojów pozwalają z pełnym przekonaniem stwierdzić, że gra jest warta „świeczki”. Rynek napojów „pobudzających” jest wart w Polsce ponad 750 mln zł rocznie, a spora jego część związana jest bezpośrednio ze stacjami paliw. Dlatego właśnie dystrybucja tych produktów leży w interesie zarówno koncernów spożywczych jak i osób zarządzających sklepami przy stacjach.
Rynek stacji
Według danych firmy badawczej Nielsen rynek napojów energetycznych w Polsce wart jest blisko 800 mln zł. Najwięcej napojów, blisko 25 proc., sprzedaje się w sklepach spożywczych średniej wielkości. Jednak niewiele za nimi, jeżeli chodzi o udział w rynku znajdują się stacje paliw. Do tego kanału dystrybucji należy blisko jedna piąta wartości sprzedaży wszystkich napojów energetycznych w naszym kraju czyli ok. 150 mln zł., a więc osoby prowadzące sklepy przy stacjach paliw mają o co walczyć. Jak twierdzą eksperci dobrze zorganizowana sprzedaż napojów energetycznych na stacji może przynieść nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych dodatkowych przychodów w ciągu roku. Jak dowodzą badania wiele jednak zależy od osób zarządzających stacją oraz powierzchnią handlową na jej terenie, które przygotowując ofertę biorą pod uwagę szereg informacji dotyczących rynku napojów w Polsce. Aby właściwie przygotować sprzedaż napojów, właściciele obiektów handlowych biorą pod uwagę nie tylko sytuację lokalną, taką jak liczba osób odwiedzających stację, struktura tych konsumentów oraz ich koszyka, ale także dane mówiące o całym rynku napojów. Według opracowań Nielsena na stacjach paliw najlepiej sprzedają się napoje gazowane – stanowią one nieco ponad 30 proc. sprzedaży wszystkich napojów. Tuż za nim znajdują się energetyki, do których również należy ok. jedna trzecia rynku. Warto przy tym zauważyć, że napoje gazowane lepiej sprzedają się od pobudzających na stacjach niezależnych, natomiast w przypadku obiektów sieciowych występuje odwrotna sytuacja – energetyki mają kilkuprocentową przewagę nad napojami gazowanymi. Na kolejnych miejscach pod względem sprzedaży znajdują się soki, woda oraz herbata mrożona, na które przypada po ok. 10 proc. rynku. Równie ważne jest odpowiednie przygotowanie sprzedaży pod kątem ekspozycji towaru. Właściciele stacji musza pamiętać o dwóch podstawowych zasadach – napoje – nie tylko energetyczne – powinny być schłodzone przez cały rok, a także łatwo dostępne dla klientów. Dlatego warto skorzystać z oferty dostępnej u każdego większego producenta energetyków czyli niewielkich lodówek, które umieszczony przy kasie lub wejściu do sklepu mogą zdecydowanie pobudzić tzw. sprzedaż impulsową.
Rynek nowości
Napoje pobudzające nasze organizmy dostępne są na polskim rynku od 17 lat. Mimo to branża stale się rozwija, a spożycie energetyków na jednego Polaka rok rocznie wzrasta. Według ekspertów do światowej czołówki brakuje nam jeszcze sporo, gdyż np. w USA pije się dwa razy więcej napojów energetycznych niż u nas w kraju. Ponadto cały czas zwiększa się również liczba produktów dostępnych na rynku. Jak wyliczają specjaliści na polskim rynku działa już ponad 100 marek napojów energetycznych. Dlatego właśnie firmy oferujące napoje pobudzające muszą się prześcigać w wypuszczaniu nowości, tak, aby cały czas oferując nowe, lepsze rozwiązania swoim klientom utrzymać pozycję na rynku. Aby zdobyć przewagę nad konkurentami, producenci prześcigają się w nowościach. Zdaniem specjalistów tylko innowacje są w stanie doprowadzić do wzrostu sprzedaży. Na przykład wiosną 2009 r. Hoop rozszerzył ofertę napoju R20 o smaku cytrynowym i wiśniowym. Kolejną nowością, przy okazji znakomicie wpisującą się w coraz popularniejszy w ostatnim czasie trend dbania o zdrowie jest zaprezentowany przez Herbapol w ubiegłym roku napój Green-Up, stworzony na bazie naturalnych składników. Po kilku miesiącach sprzedaży firma zauważa duże zainteresowanie tym produktem.
Największą jednak innowacją są produkty typu „shot”. Są to skoncentrowane energetyki w małych opakowaniach. Na razie swoje wersje „shotów” zaprezentował Red Bull, Tiger oraz Coca-Cola z marką Burn, jednak kolejne firmy zapowiadają wejście na ten rynek. Produkty tego typu, ze względu na niewielką objętość i minimalny czas potrzebny do konsumpcji wydają się być szczególnie interesujące pod względem dystrybucji na stacjach paliw. Jednak czy okażą się sukces na miarę tradycyjnych „energetyków”? Odpowiedź na to pytanie dadzą z pewnością wyniki sprzedaży po kilku pierwszych miesiącach bieżącego roku.