Wizualizacja: Na dachu stacji

Udostępnij artykuł

Czasy kiedy stacja benzynowa składała się z kilku dystrybutorów oraz malutkiej budki, w której kasjer przyjmował opłaty za paliwo i ewentualnie sprzedawał napoje i żarówki do samochodowych reflektorów minęły bezpowrotnie. Obecnie stacje są kompleksowymi centrami obsługi podróżnych, w których znajduje się sklep o powierzchni nawet kilkuset metrów kwadratowych, bar, myjnia samochodowa oraz wiele innych usług związanych z motoryzacją. Taki postęp sprawił, że stacje są odwiedzane nawet przez kilkanaście samochodów naraz. Zmusza to inwestorów to zapewnienia wszystkim klientom możliwości tankowania, a więc postawienia odpowiedniej liczby dystrybutorów. Oczywiste jest również, że żaden z kilkunastu tankujących na raz kierowców nie będzie chciał moknąć w trakcie napełniania baku paliwem. Dlatego tak ważne jest zapewnienie klientom stacji odpowiedniej wiaty, która ochroni ich przed zmoknięciem podczas jesienno-zimowych opadów.

Cena – jakość – czas

Podstawowymi czynnikami, które należy wziąć pod uwagę przy wyborze projektu wiaty oraz firmy, która będzie go realizowała jest cena przedsięwzięcia, jakość materiałów i czas wykonania całej instalacji, a także proporcje pomiędzy tymi czynnikami. – Standardowymi materiałami wykorzystywanymi przy budowie wiat są konstrukcje stalowe, prefabrykowane oraz elementy zimnowalcowane i blachy dachowe trapezowe, ocynkowane lub powlekane – mówi Jan Łach, dyrektor firmy Global-MSI z Krakowa, która zajmuje się m.in. projektowaniem i budową wiat stacji paliw. – Natomiast podsufitka może być wykonana, w zależności od gustów klienta, z blachy trapezowej powlekanej bądź z paneli płaskich – mówi ekspert. – Rozwiązania te różnią się wyglądem oraz oczywiście ceną – panele wyglądają zdecydowanie ładniej, a blacha trapezowa jest rozwiązaniem tańszym i niestety nieco mniej atrakcyjnym wizualnie – wyjaśnia Jan Łach.
Ważną kwestią jest również trwałość poszczególnych elementów wiaty i gwarancja na nie. Odporność instalacji na warunki atmosferyczne zależy nie tylko od staranności zrealizowania projektu, ale również od materiałów jakie zostały zastosowane. – Jeżeli chodzi o gwarancję na wiatę, to standardowo wynosi ona trzy lata na konstrukcję oraz dziesięć na podsufitkę wykonaną z blachy powlekanej poliestrem – mówi dyrektor Global-MSI. – W przypadku ocynkowania konstrukcji gwarancja ta wydłuża się do pięciu lat – dodaje. Jednak, jak podkreśla Jan Łach, wiata jest dość trwałą konstrukcją i prędzej przestanie ona być atrakcyjna wizualnie dla klienta, aniżeli zestarzeje się mechanicznie. – Dobrze zbudowana wiata może stać nawet 50 albo 100 lat, ale po kilkunastu latach przestanie być atrakcyjna marketingowo – uważa przedstawiciel Global-MSI.
Ważną informacją dla inwestorów jest również czas w jakim można wybudować wiatę. – Od zamówienia, przez podpisanie umowy do zrealizowania inwestycji przez naszą firmę zwykle mija jakieś 5 do 6 tygodni. Oczywiście wszystko zależy od wielkości i rodzaju inwestycji oraz warunków w jakich odbywa się realizacja – mówi Jan Łach. – Zimą postawienie wiaty – podobnie jak wszystkie prace budowlane – jest bardziej skomplikowane. Niska temperatura jest niekorzystna dla pracowników, a silny wiatr może znacznie utrudnić pracę z profilami – dodaje. Jego zdaniem jednak decydujące znaczenie dla sprawnego przeprowadzenia inwestycji ma właściwe przygotowanie fundamentów oraz odpowiednie przeprowadzenie robót ogólnobudowlanych.
Trzecim czynnikiem, który może zaważyć na wyborze tej, a nie innej wiaty jest cena realizacji. Waha się ona, zależnie od wykonawcy, materiałów oraz stopnia skomplikowania projektu od ok. 500 do ponad 1000 zł za metr kwadratowy. Podobnie jak w przypadku innych projektów budowlanych, im mniejsza realizacja, tym większy koszt jednego metra. Np. dach przy małej stacji, chroniący od deszczu jeden lub dwa dystrybutory kosztuje ok. 50 tys. zł, natomiast wiata pod którą zmieści się nawet 10 dystrybutorów to koszt przekraczający 200 tys. zł. Odpowiednio droższe są też wiaty przygotowane na indywidualne zamówienie, często o nietypowym kształcie. – Takie zamówienia mogą być nawet o połowę droższe – mówi Jan Łach.

Z odrobiną fantazji

Większość inwestorów decyduje się na zakup wiaty kierując się tylko ostatnim z wymienionych kryteriów – ceną. Ważne jest jednak, aby oprócz niej zwrócić uwagę na jakość materiałów z jakich wiaty są budowane, gwarancję jaką klient otrzymuje oraz czas w jakim inwestycja ma być zrealizowana. Są to kluczowe elementy i pamiętając o nich można wybudować wiatę, która będzie służyć latami. Jest jednak jeszcze jedna ważna kwestia o której inwestor musi zdecydować – wygląd wiaty. Co prawda nie ma on większego znaczenia dla trwałości konstrukcji, jej bezpieczeństwa czy funkcjonalności, ale może mieć spory wpływ na obroty generowane na danej stacji. Specjaliści są zgodni, że atrakcyjny wygląd stacji ma wpływ na liczbę klientów odwiedzających obiekt, a więc pracując nad kosztorysem budowy stacji warto zastanowić się nad przeznaczeniem dodatkowych środków na jej atrakcyjną wizualizację. Jeżeli stacja działa w ramach dużej sieci to inwestor ma niewielkie możliwości manewru. – Koncerny mają ustalony wygląd stacji i jest to z reguły zwykły płaski dach. Jedynym wyjątkiem jest Statoil, który kładzie większy nacisk na wygląd architektoniczny swoich obiektów – mówi Jan Łach. Jego zdaniem, większe możliwości mają właściciele niezależnych stacji. Co prawda większość z nich, kierując się kryterium ekonomicznym, decyduje się na najtańsze wiaty, które są zwykłymi płaskimi dachami, przyozdobionymi jedynie kolorowymi otokami reklamowymi, ale zdarzają się tacy, którzy chcą, aby ich stacja wyróżniała się na tle szarej konkurencji. – Realizujemy w tej chwili bardzo ciekawą inwestycję, w ramach której powstaje wiata łukowa, w której dodatkowo jeden bok jest dłuższy od drugiego – mówi Jan Łach. Jednak takich inwestorów jest niewiele. Dyrektor Global-MSI szacuje, że jedynie pięć proc. klientów decyduje się na rozwiązania inne niż standardowe, płaskie dachy. Przyczyną tego może być koszt takiej inwestycji – może być on nawet o połowę większy.