BP uzgodnił z firmą Apache sprzedaż wartych siedem mld dolarów pól naftowych w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie oraz Egipcie. Uzyskane ze sprzedaży aktywów pieniądze, mają pokryć wydatki związane z wyciekiem ropy w Zatoce Meksykańskiej.
Koncern BP odpowiedzialny za klęskę na wybrzeżu musi zebrać 20 miliardów dolarów na fundusz, z którego wypłacane będą odszkodowania dla ofiar wycieku ropy. Koncern liczy, że ze sprzedaży swoich aktywów uzyska łącznie kwotę 10 miliardów, co będzie stanowić jedynie połowę kwoty funduszu.
Klienci BP stracili zaufanie do koncernu. Spadek wartości jaki zanotowała spółka sięgnął 39 proc. w okresie trzech miesięcy i pomimo licznych zabiegów firma nie jest w stanie poprawić swojej sytuacji rynkowej.
Przedstawiciele koncernu stwierdzają jednogłośnie, iż firma nie ma problemów finansowych, i że kwotę na fundusz odszkodowawczy pokryłaby z własnych udziałów. O czym innym jednak świadczy liczna wyprzedaż tak znaczących dla firmy pól naftowych w Ameryce oraz Afryce.
Jak niedawno poinformowała prasa, BP rozważa sprzedaż stacji paliw oraz aktywów rafineryjnych. Ta część koncernu przynosi jedynie klika procent z całościowych zysków spółki, dlatego więc BP chce się skupić na poszukiwaniu i wydobyciu ropy, co jest obecnie najbardziej dochodowym przedsięwzięciem.