BP zahamowało wyciek ropy

Udostępnij artykuł

Cała procedura na zatopionej platformie Deepwater Horizon, odbywała się pod nadzorem amerykańskich służb, które zajmują się sytuacjami kryzysowymi w kraju.

W zależności od warunków pogodowych, koncern planuje, aby cała akcja zakończyła się najpóźniej w połowie sierpnia br. Jest to najbardziej dogodny termin ze względu na trwający aż 87 dni wyciek ropy.

Koncern BP odpowiedzialny za klęskę na wybrzeżu musi zebrać 20 miliardów dolarów na fundusz, z którego wypłacane będą odszkodowania dla ofiar wycieku ropy. Klienci BP stracili zaufanie do koncernu. Spadek wartości jaki zanotowała spółka sięgnął 39 proc. w okresie trzech miesięcy i pomimo licznych zabiegów firma nie jest w stanie poprawić swojej sytuacji rynkowej.

Ropa naftowa zaczęła zanieczyszczać wody Zatoki Meksykańskiej 20 kwietnia, po tym jak wybuchł pożar i doprowadził do śmierci 11 osób oraz zatonięcia platformy wiertniczej. Wtedy okazało się, że najprawdopodobniej z winy BP nie zadziałały zawory uszczelniające odwiert. Wyciek trwał nieprzerwanie przez 85 dni, 16 godzin i 25 minut.

Nowy dyrektor wykonawczy Robert Dudley zapowiedział zmiany. Wcześniej BP uzgodnił z firmą Apache sprzedaż wartych siedem mld dolarów pól naftowych w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie oraz Egipcie. Uzyskane ze sprzedaży aktywów pieniądze, mają pokryć wydatki związane z wyciekiem ropy w Zatoce Meksykańskiej.