Rezygnacja ze stanowiska Tony’ego Haywarda spowodowana była przede wszystkim przez brak postępu w działaniach zapobiegającym dalszemu rozwojowi katastrofy ekologicznej w Zatoce Meksykańskiej.
– Dla dobra BP, zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych, właściwe jest, abym ustąpił – powiedział Hayward na konferencji prasowej po ogłoszeniu decyzji BP o zwolnieniu go z funkcji prezesa.
Dudley będzie pierwszym w historii koncernu BP dyrektorem zarządzającym niepochodzącym z Wielkiej Brytanii. Do tej pory zarządzał on pracami nad wyciekiem ropy w Zatoce Meksykańskiej. Władze koncernu wierzą, iż Bob Dudley będzie w stanie naprawić relacje pomiędzy BP, a amerykańskimi władzami, które uległy znaczenmu pogorszeniu poprzez katastrofę w Zatoce Meksykanskiej.
Eksperci szacują, iż koncern BP będzie zmuszony wypłacić od 25 do 30 mld dolarów na pokrycie kosztów związanych z wyciekiem ropy.
Ropa naftowa zaczęła zanieczyszczać wody Zatoki Meksykańskiej 20 kwietnia, po tym jak wybuchł pożar i doprowadził do śmierci 11 osób oraz zatonięcia platformy wiertniczej. Wtedy okazało się, że najprawdopodobniej z winy BP nie zadziałały zawory uszczelniające odwiert. Wyciek trwał nieprzerwanie przez 85 dni, 16 godzin i 25 minut.
Do końca nie wiadomo, ile ropy zanieczyściło wybrzeże USA. Według wstępnych ocen, do wód zatoki przedostało się pomiędzy 354 a 698 mln litrów ropy. Wyciek ropy naftowej w Zatoce Meksykańskiej jest nawiększą katastrofą ekologiczną, która dotknęła USA.