20 lipca – poniedziałek, około godziny 10:30 na stację benzynową przy ulicy Inflanckiej w Łodzi podjechał samochód marki Daewoo. Kierowca po zatankowaniu zaczął się bardzo nerwowo zachowywać. Jeden z pracowników zauważył, że samochód ma zakryta naklejkę kontrolną z numerem rejestracyjnym. Natychmiast wybiegł z budynku, przypuszczając, że kierowca po zatankowaniu nie będzie chciał zapłacić. Podbiegł do samochodu i zerwał taśmę izolacyjną zakrywającą numer rejestracyjny. Wyjął też kluczyki ze stacyjki i ruszył w stronę budynku stacji. Wówczas tankujący mężczyzna podbiegł do pracownika stacji, a także próbował wyrwać mu klucze. Chcąc zneutralizować pracownika uderzył go również głową w twarz.
Na miejscu po kilku chwilach pojawili się policjanci. Okazało się, że tablice rejestracyjne samochodu były kradzione a mężczyzna, który zatankował przyjechał samochodem bez uprawnień do kierowania. 20-latek został zatrzymany, tłumaczył się, że tablic nie ukradł tylko je znalazł. Zdołał zatankować za 55 złotych.
Jednak czyn, którego się dopuścił wyczerpuje znamiona przestępstwa kradzieży rozbójniczej. W przeszłości mężczyzna odpowiadał za włamania. Obecnie grozi mu nawet 10 lat pozbawienia wolności.