Kontrowersje wokół kontroli metrologicznych

Udostępnij artykuł

Każdy z właścicieli stacji paliw posiada na swoim terenie kilka bądź przynajmniej jeden zbiornik, w którym magazynowane jest paliwo. Dbałość o jego stan techniczny oraz staranność o niepowstawanie korozji jest priorytetem dla każdego z właścicieli stacji. Biorąc pod uwagę obowiązujące przepisy zdawałoby się, że zbiorniki magazynowe, których jedynym celem jest wyłącznie, jak wskazuje ich nazwa, magazynowanie paliw nie powinny podlegać legalizacji, czyli kontroli metrologicznej. Z drugiej jednak strony praktycznie wszystkie z nich są wyposażone w urządzenia, które służą do pomiaru, a co za tym idzie, nie mogą być one kwalifikowane jako zbiorniki magazynowe, lecz ewidentnie jako zbiorniki pomiarowe. Te ostatnie, według ustawy Prawo o miarach z maja 2001 r. podlegają legalizacji. Dokładne wyjaśnienie pojęcia zbiornik pomiarowy jest zawarte w Rozporządzeniu Ministra Gospodarki ze stycznia 2008 roku do ustawy Prawo o miarach. Główny Urząd Miar, jak i Polska Izba Paliw Płynnych, Ministerstwo Gospodarki, Polska Organizacja Przemysłu i Handlu Naftowego oraz duże koncerny mają odmienne stanowiska w sprawie kontroli metrologicznej zbiorników, które znajdują się na stacjach paliw w Polsce.

Sprawa jest tym bardziej kontrowersyjna, że wspomniane instytucje jak na razie nie doszły do jednego, wspólnego stanowiska w omawianej kwestii. Obwodowe i Okręgowe Urzędy Miar już zaczęły nakładać kary grzywny na pozbawionych legalizacji zbiorników pomiarowych właścicieli stacji, a niektóre koncerny i organizacje paliwowe nadal nie zgadzają się z taką interpretacją prawa.

Główny Urząd Miar z kolei, ma za sobą literę prawa, którą w dokładny i skrupulatny sposób zaczął wprowadzać w życie. Jak wynika z danych Głównego Urzędu Miar i na podstawie sprawozdań terenowych organów administracji miar w pierwszym półroczu 2010 roku kontroli poddanych zostało 1068 sztuk zbiorników pomiarowych z czego 506 sztuk zostało zakwestionowanych głównie z powodu braku dowodów prawnej kontroli metrologicznej. Kara grzywny, która nakładana jest za brak odpowiedniej kontroli metrologicznej nie jest wysoka, gdyż wynosi maksymalnie 500 zł. "Spór" toczy się jednak nie o kwotę grzywny, lecz o dużo wyższą, mianowicie 335 mln zł dla całej branży paliwowej. – Chodzi dokładnie o to, że legalizacja zbiorników "magazynowych", jeśli wejdzie w życie, będzie kosztować około 50 tysięcy zł na każdej stacji. Mnożąc ilość stacji oraz koszt legalizacji zbiorników wynikiem będzie kwota ponad 335 mln zł. – informuje ekspert rynku paliwowego. Ponadto, ważnym elementem dyskusji dotyczącej legalizacji zbiorników jest fakt, że po legalizacji typu oraz legalizacji pierwotnej, kolejną legalizacją jest legalizacja ponowna, która jest powtarzana raz na 11 lat. W związku z tym koszty związane z kontrolą metrologiczną będą leżeć po stronie właścicieli poszczególnych stacji paliw.

Biorąc pod uwagę odmienne stanowiska organizacji zainteresowanych legalizacją zbiorników nie można zapomnieć o głównych podmiotach zainteresowanych tą sprawą. Chodzi mianowicie o koncerny paliwowe oraz właścicieli stacji paliw. To przede wszystkim one zostaną obciążone kosztami powstałymi w wyniku przeprowadzenia kontroli metrologicznych na swoich stacjach paliw. Z danych Głównego Urzędu Miar wynika, że kwota na jaką zostały nałożone mandaty za całkowity bądź tymczasowy brak kontroli metrologicznej zbiorników w latach 2009 – 2010 wyniosła prawie 500 tysięcy zł. W pierwszym półroczu 2010 roku nałożono 759 mandatów karnych na kwotę 119 750 zł., skierowano do sądu grodzkiego pięć wniosków i udzielono 167 pouczeń. W roku 2009 z kolei nałożono 2806 mandatów karnych na łączną kwotę 379 735 zł. Do sądu grodzkiego skierowano dziewięć wniosków oraz udzielono 858 pouczeń. Powyższe kary były nakładane przez obwodowe oraz okręgowe urzędy miar w całej Polsce.

Biorąc pod uwagę całą zaistniałą sytuację w sprawie kontroli metrologicznej nie można zapominać o fakcie, iż podstawą zamieszania jest po prostu brak odpowiednich regulacji prawnych, które w jasny i klarowny sposób określałyby obowiązek legalizacji zbiorników. PKN Orlen uważa, że w celu rozwiązania rozbieżności interpretacyjnych konieczna jest zmiana prawa o miarach, które definitywnie określi sytuacje, kiedy zbiorniki na stacjach pełniące funkcje magazynowe będą wymagały legalizacji, a kiedy nie. Płocki koncern podkreśla także, że przedstawione przez POPiHN argumenty mają charakter "życiowego" podejścia do sprawy i uwzględniają różnorodne powody wykonywania pomiarów ilości magazynowanego produktu w danym zbiorniku. Natomiast stanowisko GUM charakteryzuje się literalną interpretacją zapisów ustaw i nie uwzględnia faktu, że na etapie tworzenia tychże zapisów nie było intencji obejmowania prawną kontrolą metrologiczną wszystkiego, co jest w stanie dokonać jakiegokolwiek pomiaru. Oczywiście bardzo ważnym jest rzetelne wypełnianie obowiązujących przepisów, a w odniesieniu do zbiorników pomiarowych – zasad ujętych w Prawie o miarach. – Dokonana we własnym zakresie analiza aspektów prawnych konsultowana dodatkowo z ekspertami "prawa metrologicznego" wzbudza jednak pewne wątpliwości co do słuszności podnoszonych przez GUM argumentów – zauważają przedstawiciele koncernu. Zdaniem PKN Orlen spełnienie wyłącznie wymagań technicznych dotyczących zbiorników pomiarowych nie powoduje konieczności dokonania ich prawnej kontroli metrologicznej. Ważnym jest również do jakiego celu dokonywany pomiar będzie wykorzystany i to określa artykuł 8 Prawa o miarach. W rozumieniu zapisów ustawy, wykorzystywanie pomiaru do jednego z celów ujętych w art. 8 obliguje użytkownika do zalegalizowania zbiornika. Natomiast, aby do legalizacji można było przystąpić, zbiornik taki musi spełniać kryteria, które precyzuje § 3 punkt 1 ustawy z dnia 22 stycznia 2008 roku. Z kolei Shell popiera całkowicie stanowisko członków POPiHN. Międzynarodowy koncern będąc jej członkiem uważa, że zbiorniki na stacjach paliw są zbiornikami magazynowymi, nie zaś pomiarowymi – i jako takie nie podlegają obowiązkowi legalizacji.

Podobne stanowisko do wyżej wspomnianych koncernów ma Polska Izba Paliw Płynnych. Uważa ona, iż punktem wyjścia dla całej sprawy jest określenie zbiornika w kontekście prawa rzeczowego. Izba powołuje się na przepis, który stwierdza, że po zainstalowaniu zbiornika paliwowego na nieruchomości staje się on nierozerwalnie z nią związany. Jego wymontowanie nie pozostaje bowiem bez wpływu na funkcjonalność przedsiębiorstwa oraz nieruchomości przeznaczonej na budowę stacji paliw. W konsekwencji w momencie wbudowania zbiornika, a tym bardziej przy działającej stacji paliw, taki zbiornik należy uznać za część składową nieruchomości niepodlegającą przepisom odnoszącym się do zbiorników jako rzeczy samodzielnej i niezależnej. Wątpliwości dotyczą zbiorników, które są zbiornikami służącymi jedynie do magazynowania paliw. Stosownie do definicji stacji paliw płynnych zawartej w § 1 pkt. 2 rozporządzenia Ministra Gospodarki z dnia 21 listopada 2005 roku w sprawie warunków technicznych jakim powinny odpowiadać bazy i stacje paliw płynnych, rurociągi przesyłowe dalekosiężne służące do transportu ropy naftowej i produktów naftowych i ich usytuowanie wynika, że stacja paliw płynnych to obiekt budowlany, w skład którego mogą wchodzić: budynek, podziemne zbiorniki magazynowe paliw płynnych. Polska Izba Paliw Płynnych stoi na stanowisku, iż żadne z obowiązujących obecnie przepisów prawą nie nakładają na przedsiębiorców oraz właścicieli obowiązku legalizacji zbiorników służących do magazynowania paliw.