Resort gospodarki przekazał do konsultacji międzyresortowych założenia do ustawy o zapasach obowiązkowych paliw. Przewiduje ona rozłożenie wykupu tych rezerw przez Agencję Rezerw Materiałowych na 10 lat. Agencja ma zaciągnąć na ten cel kredyt, który będzie obsługiwany ze składek firm naftowych. Nie jest to rozwiązanie na które liczyły polskie firmy paliwowe.
– W takim scenariuszu relatywnie więcej mógłby skorzystać Orlen, posiadający relatywnie większe pojemności magazynowe, które byłyby wynajmowane ARM- mówi Kamil Kliszcz, analityk DI BRE Banku. – Oczywiście jeszcze dużo będzie zależało od wysokości wspomnianych opłat.
Ministerstwo Gospodarki skierowało do konsultacji założenia do nowej ustawy o zapasach obowiązkowych 23 czerwca 2010 roku
Opracowanie przygotowane przez resort gospodarki trafi teraz do innych ministerstw (m.in. ministerstwa finansów), oraz Najwyższej Izby Kontroli i Agencji Rynku Energii. Założenia otrzymają także specjaliści z Polskiej Organizacji Przemysłu i Handlu Naftowego oraz Polskiej Izby Paliw Płynnych – zapowiedział Maciej Kaliski, dyrektor departamentu ropy i gazu Ministerstwa Gospodarki.
Zgodnie z założeniami nowego projektu, firmy paliwowe nie będą musiały – tak jak jest to dzisiaj – fizycznie utrzymywać zapasów, zrobi to za nie Agencja Rezerw Materiałowych (ARM). W zamian firmy będą musiały płacić specjalną składkę. Zmiana systemu i przenoszenie zapasów zajmą jednak trochę czasu; potrzebna jest m.in. rozbudowa magazynów.
Nie ma szans na jednorazowy wykup zapasów od polskich koncernów. Budżet nie udźwignie takiego obciążenia, kredyty również nie wchodzą w grę, bo obciążają dług publiczny (negatywną opinię na ten temat wyrazili już urzędnicy ministerstwa finansów).
Pozostała jedynie opcja stopniowego wykupu zapasów okresie najbliższych 10 lat.
Każdego roku Agencja Rezerw Materiałowych będzie wykupywać 10 proc. zapasów. Na ten Na ten cel zaciągnie krótkoterminowy kredyt. Pieniądze na spłatę kredytu będą pochodziły ze składek firm paliwowych.
Na dzień 10 grudnia 2009 roku zapasy wyniosły ponad 4 mln 200 tys. ton ropy i ponad 2 mln 200 tys. ton paliw, co daje przy ówczesnych cenach wartość przekraczającą 10,5 mld zł.