– Lotos jest na takim etapie rozwoju, że kończy ten program inwestycyjny w segmencie rafineryjnym, a także miał plany rozwoju biznesu wydobywczego, których w tej chwili bez wsparcia kapitałowego nie będzie w stanie zrealizować – uważa Kamil Kliszcz.
– Gdyby wszedł inwestor silny kapitałowo mógłby te projekty wesprzeć i przyspieszyć, co z punkty widzenia rozwoju samej spółki byłoby korzystniejsze – ocenia analityk DI BRE Banku.
Według Kamila Kliszcza sytuacja na rynku nie jest szczególnie sprzyjająca prywatyzacji Lotosu, jednak nie ma pewności, że w najbliższym czasie warunki ulegną poprawie.
– Wszystko zależy od tego jak będzie układała się globalna sytuacja gospodarcza i czy ożywienie będzie kontynuowane i za chwilę zobaczymy wzrost popytu na paliwa czy też nie – ocenia analityk.
– My zakładamy raczej dość konserwatywny scenariusz i nie wydaje się, żeby było w tej chwili miejsce na dalszy wzrost marż rafineryjnych i rentowności spółek z sektora – przewiduje ekspert.
Ministerstwo Skarbu Państwa chce jeszcze we wrześniu tego roku zaprosić inwestorów do wzięcia udziału w międzynarodowym przetargu w sprawie pełnej prywatyzacji Grupy Lotos – poinformowała Polska Agencja Prasowa.
Według Ministra Skarbu Państwa, Aleksandra Grada decyzja czy procedura sprzedaży gdańskiej rafinerii będzie kontynuowana zależy od jakości ofert i warunków w nich zapisanych.
W stycznie tego roku MSP sprzedało 14 milionów akcji Grupy Lotos za 406 milionów zł w formule budowy przyśpieszonej księgi popytu. Była to – w relacji do średniego dziennego wolumenu, jak też i do liczby akcji spółki dostępnych w wolnym obrocie – jedną z największych tego typu transakcji w ostatnich latach w Europie.