Politycy wykluczyli już sprzedaż gdańskiej rafinerii Polskiemu Górnictwo Naftowemu i Gazownictwu lub PKN Orlen. Zdaniem analityków, pod znakiem zapytania stoi również koncepcja sprzedaży gdańskiej rafinerii któremuś z rosyjskich koncernów. – Trudno oczekiwać, żeby druga największa polska rafineria została sprzedana Rosjanom – uważa Olena Kyrylenko z KBC Securities.
Również inni eksperci twierdzą, że zamieszanie wokół prywatyzacji Lotosu nie służy całemu procesowi i może wystraszyć największych graczy. Należy przypomnieć, że ministerstwo skarbu państwa próbowało już parokrotnie znaleźć inwestora strategicznego dla gdańskiej rafinerii.
Do ostatniej takiej próby doszło na początku. Wtedy również nie znaleziono poważnego kupca, a akcje Lotosu zostały sprzedany inwestorom finansowym, głównie funduszom inwestycyjnym.
MSP sprzedało 14 milionów akcji Grupy Lotos za 406 milionów zł w formule budowy przyśpieszonej księgi popytu. Była to – w relacji do średniego dziennego wolumenu, jak też i do liczby akcji spółki dostępnych w wolnym obrocie – jedną z największych tego typu transakcji w ostatnich latach w Europie.
Ponad 80 proc. oferty zostało uplasowane wśród polskich inwestorów instytucjonalnych. Po raz kolejny w transakcjach prywatyzacyjnych znaczącym partnerem okazały się krajowe fundusze emerytalne, które nabyły 45 proc. oferowanych akcji.
Uplasowanie akcji Lotosu jest kolejnym dowodem na znaczne możliwości polskich rynków kapitałowych. Transakcja planowana na dwa dni została zakończona w ciągu jednego, a wielkość oferty została zwiększona z planowanych 12,9 miliona akcji do 14 milionów.
Krajowi inwestorzy instytucjonalni objęli 83 proc. oferty. Transakcja cieszyła się również zainteresowaniem zagranicznych inwestorów instytucjonalnych, m. in. z Wielkiej Brytanii, Szwecji czy Szwajcarii, po raz kolejny dowodząc rosnącego znaczenia warszawskiego parkietu, jako regionalnego centrum kapitałowego na kontynencie europejskim.