Jak ocenia Jan Bondar, rzecznik Głównego Inspektoratu Sanitarnego, idea badań i pomiarów w środowisku pracy sprowadza się przede wszystkim do sprawdzenia ekspozycji pracownika na dany czynnik szkodliwy, zatrudnionego w bezpośrednim kontakcie z tym czynnikiem, i ewentualnie likwidacji tego czynnika, o ile ten wystąpi.
Jak zauważa ekspert z GIS-u, większość uchybień w zakresie badań i pomiarów to zaniedbania pracodawców dotyczące niespełniania obowiązku przeprowadzania takich badań. Dużo mniej zaś jest przypadków faktycznego zaniedbania środowiska pracy pracowników.
Podobne zdanie w tej kwestii ma Romuald Gacek z LotosLab – firmy, która na co dzień zajmuje się wykonywaniem tego typu badań. – Jak dotąd nie miałem przypadku przekroczenia dopuszczalnych wartości stężeń czynników chemicznych na stanowiskach pracy stacji benzynowych – ocenia Romuald Gacek. I dodaje: – Były natomiast dwie stacje, na których oznaczyłem benzen powyżej 0,5 NDS. Był to sygnał do poszukiwań przyczyny takiego stanu rzeczy. Jak się później okazało, w jednym przypadku było coś nie tak z samym dystrybutorem, a w drugim z zaworami oddechowymi.
Zdaniem Romualda Gacka obowiązek przeprowadzania badań na stacjach jest i potrzebny i korzystny dla stacji. – Uważam, że dbałość o czystość powietrza na stanowisku pracy, zwłaszcza na stacjach paliw, powinny być priorytetowe dla właściciela stacji, ponieważ te "mini zakłady chemiczne" znajdują się w samym środku naszych miast i osiedli gdzie żyjemy. Zapewne chcielibyśmy oddychać czystym powietrzem wolnym od zanieczyszczeń chemicznych sąsiadującej stacji benzynowej – podsumowuje Romuald Gacek. Zatem prowadzenie badań kontrolnych w środowisku pracy czy innych badań związanych z bezpieczeństwem nie powinny być dla stacji niekorzystne – dodaje.