Grupa Lotos zapowiadała, że jeszcze w czerwcu ogłosi nową strategię rozwoju. Dokument nie jest jeszcze gotowy, ale już wiadomo, że zakłada szybki rozwój w dwóch obszarach: wydobywczym i sieci stacji paliw.
Obecnie Grupa Lotos (poprzez swoją spółkę Lotos Paliwa) dysponuje 317 stacjami paliw, z czego 152 obiekty stanowią własność koncernu, 103 to stacje franczyzowe. Dodatkowe 62 to tzw. stacje patronackie należące wcześniej do rafinerii Gdańsk. Lotos Paliwa zakłada dalszy rozwój poprzez nowe stacje franczyzowe oraz obiekty własne.
Lotos intensywnie pracuje nad zwiększeniem możliwości wydobywczych.
Jeszcze w tym roku Grupa Lotos może zostać udziałowcem naftowego złoża na szelfie norweskim – dowiedziała się Rzeczpospolita. Władze koncernu nie podają żadnych szczegółów. Nie wiadomo jak bogate są złoża oraz z kim Lotos negocjuje ich zakup.
Od wielu miesięcy gdański koncern zapowiada zwiększenie mocy wydobywczych. Wiąże się to idealnie z programem 10 +, który zakłada, po zakończeniu rozbudowy, zwiększenie mocy przerobowych rafinerii do 10 milionów ton ropy rocznie.
W nadal obowiązującej strategii Grupa Lotos zakłada, że w ciągu czterech lat wydobycie ropy naftowej z własnych złóż (m.in. na Morzu Bałtyckim) osiągnie poziom miliona ton rocznie.
Jak informuje Rzeczpospolita, w nowej strategii może znaleźć się zapis o planach wydobycia sięgających 2 milionów ton ropy.
Lotos chce, aby wszystkie aktywa wydobywcze były skupione w ramach jednej spółki – Petrobaltic.
W ramach planów zwiększenia wydobycia, Grupa Lotos szykuje się do przejęcia litewskiej spółki Geonafta.
Lotos chce kupić 58 procent akcji spółki. Formalnie Lotos, poprzez swoją spółkę wydobywczą Petrobaltic kupi akcje spółki Meditus, do której należy 59 procent akcji Geonafty.
Geonafta może dostarczać rocznie nawet 100 tys. ton ropy. Wydobycie na Morzu Bałtyckim wynosi teraz ok. 175 tys. ton. Zatem kluczowe znaczenie dla działalności wydobywczej Lotosu ma obecnie złoże YME (na szelfie norweskim), z którego ropa będzie wydobywana już pod koniec roku.