Lotos tłumaczy się ze zniżek dla Solidarności

Udostępnij artykuł
29 sierpnia br. spółka Lotos Paliwa podpisała porozumienie z NSZZ Solidarność dotyczące współpracy w zakresie udzielenia zniżek na paliwa i produkty pozapaliwowe związkowcom i ich rodzinom, którzy są posiadaczami kart paliwowych Lotos Biznes i korzystają z oferty stacji Lotos oraz Lotos Optima. Informacja ta wywołała w mediach burzę na temat faworyzowania wybranych grup konsumentów przez spółkę z udziałem Skarbu Państwa. Koncern rozwiał wątpliwości, co do swoich intencji.

Jeszcze w 2017 roku Lotos i Solidarność prowadziły pilotażowe projekty współpracy z wybranymi, regionalnymi związkami. Dobre efekty pilotażu doprowadziły do podpisania pod koniec sierpnia umowy, dzięki której koncern może zyskać kilkaset tysięcy potencjalnych klientów.

Fala komentarzy

Jednak w mediach społecznościowych (m.in. na Twitterze) wśród użytkowników, a w tym także i publicystów, rozgorzała dyskusja, czy podpisana umowa jest opłacalna dla spółki i czy nie oznacza faworyzowania przez tzw. „państwową firmę” wybranej grupy społecznej, co w sugestiach było stawiane na równi z kupowaniem głosów przed zbliżającymi się tej jesieni wyborami samorządowymi oraz przyszłorocznymi wyborami parlamentarnymi.

„Rząd PiS podnosi Polakom ceny paliw wprowadzając nowy podatek. Ale jest wyjątek – działacze, którzy poparli PiS w wyborach [w domyśle NSZZ Solidarność – przyp. red.] dostaną zniżkę na paliwo. Tak po 30 latach wracają >>żółte firanki<<?” – napisał na Twitterze 29.08.2018 Jan Grabiec.

Tego samego dnia twitta Jana Grabca udostępnił Tomasz Siemoniak z komentarzem: „Państwowa firma obniża cenę paliwa dla członków prorządowego związku zawodowego. Rozbój w biały dzień!”.

Do wymiany opinii polityków odniósł się także Piotr Szumlewicz, publicysta i przewodniczący mazowieckich struktur OPZZ (Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych – przyp. red.): „Wkrótce nasze pismo z wnioskiem o zniżki dla 580 tys. związkowców OPZZ. Ciekawe czy zarząd Lotosu wyjdzie naprzeciw naszym oczekiwaniom.”

Lotos się tłumaczy

Po tych i innych komentarzach przedstawiciele Grupy Lotos postanowili odnieść się do zarzutów pod adresem podpisanej umowy z NSZZ „Solidarność”. W opinii zarządu spółki umowa z punktu widzenia Lotos nie ma na celu faworyzowania wybranej organizacji. Jest natomiast zwyczajnie opłacalna z handlowego punktu widzenia, bo potencjalnie może się przyczynić do zwiększenia udziału sprzedaży paliw w portfelu flot samochodów osobowych.

„Obecnie spółka Lotos Paliwa prowadzi sprzedaż do kilkuset firm, kilkunastu organizacji pracowniczych oraz kilku stowarzyszeń i fundacji. Podpisane w dniu 29 sierpnia 2018 w Gdańsku porozumienie jest kolejnym działaniem zmierzającym do realizacji przyjętej strategii. Porozumienie to poprzedzane było wnikliwymi analizami i działaniami pilotażowymi. Tak jak każda inna współpraca biznesowa podejmowane jest tylko w przypadku spodziewanych wymiernych korzyści finansowych” – czytamy w komunikacie opublikowanym przez spółkę.

Zgodnie z informacjami udostępnionymi przez Grupę Lotos, pierwsza umowa oferty rabatowej dla związku zawodowego została zainicjowana przez spółkę Lotos Paliwa jeszcze w styczniu 2015 roku. Od tego czasu z kart Lotos Biznes korzysta kilkanaście branżowych związków zawodowych, m.in. służb mundurowych, przemysłu chemicznego, przemysłu motoryzacyjnego oraz transportu kolejowego, zrzeszonych w centralach związkowych: Forum Związków Zawodowych i NSZZ Solidarność.

STACJA BENZYNOWA & CONVENIENCE STORE
NAJBARDZIEJ PRAKTYCZNE, NOWOCZESNE I NIEZALEŻNE
CZASOPISMO BRANŻY STACJI PALIW
> link do aktualnego numeru <

Kolejna oferta partnerstwa

Oferta współpracy, była także kierowana dla kilku branżowych związków zawodowych zrzeszonych w OPZZ. Obecnie spółka Lotos Paliwa prowadzi rozmowy lub przygotowuje porozumienia o współpracy z kolejnymi branżowymi związkami zawodowymi m.in. z Gdańska, Wrocławia, Polic, Oświęcimia, Kędzierzyna-Koźla.

Informacje te potwierdził na Twitterze 31 sierpnia br. Piotr Szumlewicz:

„Grupa Lotos zwróciła się do nas oficjalnie z propozycją zniżek na stacjach firmy dla związkowców zrzeszonych w naszych organizacjach. Cieszymy się, że przynajmniej dla LOTOS-u nie ma związków gorszego sortu. Najwyższy czas, aby rząd zaczął równo traktować wszystkie związki”

Natychmiast wśród użytkowników medium społecznościowego posypały się oskarżenia, że OPZZ dały się tak samo „sprzedać” jak NSZZ „Solidarność”. Szumlewicz jednoznacznie odciął się od tych oskarżeń, broniąc w ten sposób zasad na jakich Grupa Lotos oferuje zasady swoim partnerom, w tym m.in. związkom zawodowym:

„Nie ma co się oszukiwać, że LOTOS daje nam prezent. Tak samo jak Tesco albo Carrefour nie robią łaski, że obniżają czasem ceny szynki. Po prostu firma liczy, że wielu naszych ludzi wyrobi sobie takie karty i przyciągną klientów. To nie będą umowy prywatne, tylko z organizacjami.”

Transparentne zasady

W oficjalnym oświadczeniu Grupa Lotos potwierdziła, że każda podpisana umowa handlowa podlega audytowaniu. Poziom rabatów musi być zgodny z obowiązującymi wewnątrz firmy matrycami rabatowymi dla klientów flotowych oraz wynika bezpośrednio z kalkulacji potencjału sprzedażowego i otoczenia konkurencyjnego.

Zazwyczaj poziom rabatów przyznawanych partnerom wynosi – w zależności od rodzaju paliwa – od kilku do kilkunastu groszy oraz 10-15 proc. w przypadku wybranych towarów i usług. Rabaty udzielane w ramach zakupów grupowych są powszechną praktyką stosowaną w biznesie – branży paliwowej i innych, np. telekomunikacji, transporcie i ubezpieczeniach.

© BROG B2B Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością sp.k. Dalsze rozpowszechnianie powyższego materiału jest zabronione.

Opublikowano: 03.09.2018
Aktualizacja: 03.09.2018