Prezes Grupy Unimot: Nasza rola to sprostać oczekiwaniom

Udostępnij artykuł

[TYLKO U NAS] Myślę, że dużo będzie się działo na rynku. Jest on dosyć dynamiczny. Niektórzy gracze myślą o wyjściu, są firmy, które już wyszły. Niektórzy nie do końca jeszcze sprecyzowali, jak chcą działać. Uważam, że będą przetasowania i że to będzie ciekawe pięć lat – uważa prezes zarządu Grupy Unimot Adam Sikorski.

adam sikorski unimot tylko u nas petrolnet

Na jakich i ilu filarach została oparta najnowsza strategia Grupy Unimot?

Podzieliliśmy strategię na trzy filary. Numer jeden to nasz tradycyjny biznes, w który cały czas wierzymy – paliwa płynne, gaz LPG i obrót tymi paliwami płynnymi. Zakładamy, tak jak zresztą mówią przewidywania, że szczyt konsumpcji paliw mamy jeszcze przed sobą.

Drugi filar związany jest z logistyką. Przejęliśmy aktywa terminalowe i magazynowanie paliw, mamy również spółkę Olavion, która zajmuje się przewozami kolejowymi. W pewnym sensie jako logistykę zaczęliśmy również traktować stacje paliw, ponieważ mają one nam umożliwić zamykanie łańcucha wartości, na końcu którego jest sprzedaż.

Jest jeszcze biznes transformacyjny, czyli ten biznes, który niektórzy określają biznesem przejściowym. Pieniądze z pierwszego i drugiego filaru będą w znacznej części transferowane w celu rozwijania trzeciego filaru. Chcemy nasze środki dobrze zainwestować.


Czy ten segment paliwowy będzie nie tylko takim filarem, ale też solidnym, mocnym fundamentem dalszej działalności Grupy?


Tak, ponieważ Polska jest importerem paliw i ta sytuacja się przez wiele lat się nie zmieni. Nie widzę tutaj zagrożeń jeszcze przez długi czas, zwłaszcza, że mamy też przed sobą nowe wyzwania. Od grudnia tego roku w życie wchodzą sankcje na rosyjski gaz LPG, które – zakładam – dadzą jeszcze większe pole do działania dla takich firm jak Unimot. Uważam, że w przyszłym roku, w zakresie importowym, szczególnie LPG, zwiększymy swoją pozycję. Jasno to podkreślam, jesteśmy firmą, która dostarcza i spełnia potrzeby klientów, czyli dopóki pojazdy ciężarowe i samochody osobowe będą korzystały z paliw płynnych, to ktoś musi je dostarczyć i my to robimy i zamierzamy robić w przyszłości. Oczywiście najlepiej dostarczać je z jak najniższym śladem węglowym i o to możemy dbać, ale sam poziom konsumpcji jest niezależny od nas. Jedyne co możemy i chcemy w tej sytuacji robić, to wychodzić tej potrzebie naprzeciw.


W wachlarzu oferowanych przez Unimot paliw pojawiły się nie tak dawno nowe paliwa – lotnicze, żeglugowe czy HVO.

A w przyszłości na rynku mogą pojawić się również dodatkowo paliwa syntetyczne. Mówi się o tym, że być może takim paliwem przejściowym, na które dzisiaj wszyscy czekają, będą właśnie paliwa syntetyczne, ale nie ma obecnie technologii produkcji, która byłaby konkurencyjna cenowo. Będziemy oczywiście na takie paliwo gotowi, jak tylko pojawi się odpowiednia technologia, tym bardziej, że ta infrastruktura potrzebna do dystrybucji będzie bardzo podobna, a być może będzie można nawet korzystać z tej eksploatowanej obecnie.


Od paliw syntetycznych możemy przejść do kolejnego wątku, czyli niskoemisyjności. Wszystkie firmy wpisują ją do swoich strategii i nie inaczej jest z Unimotem. Sądzi Pan, że dojście do tego celu w waszym wypadku i w kontekście innych firm będzie podobne? Czy pójdziecie swoją, indywidualną ścieżką?

To jest kwestia, która w dużej części wynika z regulacji i różnych przepisów. Myślę, że zbliżamy się też do momentu, kiedy hasło niskoemisyjności przestanie być wykorzystywane jedynie na potrzeby budowania wizerunku. Wymagania staną się poważniejsze i trzeba będzie im sprostać. My na pewno chcemy i będziemy je spełniać. Tam, gdzie będziemy mogli zrobić coś szybciej i lepiej, a klienci to zaakceptują, bo wiadomo, że to oni na koniec muszą za to zapłacić, to tak będziemy działać. Tak było w przypadku HVO. To była nasza inicjatywa, nie musieliśmy tego robić. Mieliśmy sygnały z rynku, widzieliśmy zainteresowanie i oczekiwanie, żeby taki produkt pojawił się w Polsce wzorem kilku krajów zachodnioeuropejskich, gdzie jest już dostępny. Wyszliśmy naprzeciw tym potrzebom i tak będziemy robić nadal w przypadku kolejnych produktów.

Pięć lat obowiązywania strategii jest bezpiecznym czasowym buforem, aby przyglądać się zmianom na rynku? Czy były inne powody, że zdecydowaliście na taki przedział czasowy?


Jeśli mówimy o głównym celu, czyli roku 2050, to pewnie strategia powinna być dłuższa, ale jestem realistą i wiem, że łatwiej coś obiecać na tak odległą przyszłość, niż zrealizować jakieś konkretne zamierzenie do 2028 roku. Lubię sobie stawiać cele średnioterminowe. Kiedyś mogłem sobie pozwolić na roczne planowanie. Miałem wizję, jak chciałbym, żeby Unimot wyglądał w kolejnych latach, ale mogłem sobie pozwolić na inne podejście. Dzisiaj, kiedy wchodzimy np. w inwestycje w źródła energii, nie mogę założyć, że w przyszłym roku coś wybudujemy, bo wtedy możemy co najwyżej uzyskać pozwolenia, czy znaleźć działkę pod taką inwestycję. To naturalne, że…*

* cały wywiad z prezesem Grupy Unimot Adamem Sikorskim opublikowaliśmy w ostatnim wydaniu naszego czasopisma Stacja Benzynowa & Convenience Store. Zachęcamy do lektury bezpłatnego, pełnego wydania. >>Kliknij, aby się zapoznać<<

Stacja Benzynowa & Convenience Store petrolnet

© BROG B2B Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością sp.k.
Dalsze rozpowszechnianie powyższego materiału jest zabronione.

Opublikowano: 26.08.2024
Aktualizacja: 26.08.2024